Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

           64. Mój synek Marcinek był ostatnio w Ostrawie (Czechy) na takim czymś jak - Woodstock. Było wszystko to plus - pole namiotowe oświetlone i w cieniu, prysznice, pralnie, lodówki, zamrażarki, (za darmo!), albo za symboliczną zapłatę. Można było coś zjeść, wypić za rozsądną cenę.
Tak, odwiedził już wiele takich imprez w Polsce, ale tam to się zdziwił... Byli ludzie z dziećmi, niepełnosprawni na wózkach, starzy, młodzi. Mieli się gdzie schować od deszczu, słońca, usiąść wygodnie i... Normalnie zazdroszczę...



Mieli ścisk w podróży... ;-)















Było bardzo dużo ludzi i porównywalne zamieszanie, ale kulturalnie i bez ton śmieci po wszystkim... Jak to ONI zrobili? Ano, uczyć się trzeba od lepszych... ;-)))
Taki "Woodstock" powierzchniowo jest porównywalny z tą hutą. Ale TU traktuje się ludzi - jak ludzi... Też jest kilkanaście scen, kilka dni występów itd. Ale żeby ci oprali ubranie? Dali wodę do picia za darmo, przechowali jedzenie w lodówce??? No i najważniejsze. Podliczywszy wszystkie koszty, było nawet taniej... ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz