Maluszkiem musiał się ktoś opiekować, więc miał nianię Anitę - dziewczynę uczęszczającą do liceum. Zarabiała w ten sposób i miała kąt do nauki.
Potem Janusz podrósł, niania skończyła szkołę i zaczął smakować świat. Bawił się z kuzynkami, z sąsiadami i sporo czasu spędzał sam w pobliskiej okolicy. Oglądał żabki, roślinki, bawił się ze zwierzętami. Z wiekiem chodził dalej i dalej, aż doszedł do szkoły. W szkole jako uczeń na komunię dostał aparat fotograficzny, a że był ciekawy świata, z tego poznawania powstawały zdjęcia.
Dalej już będzie więcej zdjęć i mniej opisów. No cóż, wstęp musiał być bo tak mnie nauczyli w szkole. Cytaty z Albumu Rodzinnego zostawmy w archiwum przyszłym pokoleniom, a popatrzmy na zdjęcia ilustrujące pięćdziesiąt lat które minęły jak z bicza trzasł… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz