I znowu było miło, ładna pogoda, spotkanie do białego rana. Trochę się spóźniliśmy, bo Marysia w ten dzień broniła swojej pracy Magisterskiej... A więc szybko w samochód i w drogę... ;-D Nie , nie bardzo się spóźniliśmy, ale za to były dwie okazje do oblania. ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz