(…) Urodził się
w białostockim szpitalu, w mroźną i śnieżną listopadową noc, na świętego
Marcina. Była środa około czwartej nad
ranem w 1959 roku. Urodził się, jako niemowlę. Ta małomówność mu już została,
na długi czas. Czasem uda mu się coś palnąć z głupia frant, co często raduje
innych. Ale najczęściej tylko obserwuje i duma. Nazwano go Janusz. (… Cytaty z Albumu Rodzinnego napisanego przez
autora)
(...) Dziadek jego, ze
strony ojca, zajmował się produkcją ceramiki budowlanej. Robił dachówki i cegły
z gliny, wypalał je i sprzedawał, utrzymywał z tego rodzinę. Kuleszowie herbu
Ślepowron to wielkopolska rodzina szlachecka pochodząca pierwotnie z pogranicza
Podlasia i Mazowsza.
Ojciec dziadka
na początku XX wieku przyjechał ze środkowej Polski. Szukał na tym terenie
pokładów gliny. Znalazł, ale żeby ją wydobywać, musiał wybrać się do,
ówczesnego feudała, właściciela okolicznych gruntów by porozmawiać o nabyciu tych
glinonośnych terenów. Był nim baron Ramm, Niemiec.
Pałac Barona w Hieronimowie za jego świetności i jego pracownicy.
Teraz to kilka kamieni w pokrzywach...
Teraz to kilka kamieni w pokrzywach...
Baron Ramm z małżonką.
Miał swój pałac
i siedzibę w romantycznie położonym parku w Hieronimowie. Po kilku rozmowach
umówili się, że pradziadek dostanie w Lesance, ziemię i będzie ją eksploatować,
a zapłatą dla barona będzie umówiona z góry, pewna ilość wypalonych cegieł.
Cegła ta była potrzebna baronowi do rozbudowania posiadłości i budowy
budynków dla służby.
Była to godna
umowa, jako że rodzina stała się znana w okolicy i szanowana. A ze wspaniałej
jakości cegieł powstało wiele cerkwi, kościołów i domów. Po śmierci pradziadka,
produkcją cegieł i dachówek zajęli się jego synowie.
Od tego powstała nazwa
cegielni. - Cegielnia braci Kuleszów w Lesance. (...)
jestem wnukiem Bronisława Kulesza.Bolesław,Władysław i Kacper byli braćmi mego dziadka.chciałem się dowiedzieć czy Henryk syn Bolesława Kulesza jeszcze żyje. c.kulesza@wp.pl
OdpowiedzUsuńSzukamy informacji o cegielni w Lesance. Jesteśmy lokalnym archiwum w Michałowie i bardzo interesowałyby nas stare zdjęcia i informacje o Pana przodkach, którzy jako pierwsi zarządzali tym zakładem. Bardzo proszę o kontakt i pozdrawiam serdecznie, Edyta Rosiak
OdpowiedzUsuń