Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 16 września 2013

14. 
Rok po ślubie, zrobiliśmy sobie dwutygodniowy urlop . Nazwaliśmy to podróżą poślubną. Pamiętam tylko raz w tedy padało, w nocy, w Krakowie. Nasz Fiat, pod wpływem kurzu z nad Nowej Huty i opadu, z pomarańczowego zrobił się szary... Nocowaliśmy wtedy w samochodzie, akademikach, w rodziny Marysi. Byliśmy w Częstochowie, Krakowie, u rodziny w Bielsku Białej, w Oświęcimiu, Zakopanym, Łańcucie. Zaliczyliśmy większość Polskich Gór, oprócz Sudetów i Bieszczad.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz